Kawał czasu już nie pisałam. Nie miałam jakoś czasu ani głowy do tego, ale też nie dzieje się nic szczególnego. Praca, sen, jedzenie, praca, sen... Czasem spacer, zakupy...
Jeśli chodzi o spacery, to chodzimy od czasu do czasu do parku niedaleko nas, gdzie mieszkają oswojone szare wiewiórki. Są naprawdę piękne i zupełnie się nie boją. Nosimy im orzeszki, a one nie tylko bezczelnie podchodzą całkiem blisko i "proszą" (stają na tylnych łapkach), ale nawet biorą orzechy z ręki. Słyszałam o ludziach, którzy kładli sobie orzechy na ramionach czy nawet na głowie i wiewiórki po nie sobie wchodziły! Są absolutnie słodziutkie! Kiedy wczoraj odchodziliśmy stamtąd, dwie biegły za nami spory kawałek, żeby im jeszcze coś dać;-p Fotki wiewiórek możecie obejrzeć tutaj: http://picasaweb.google.com/krtek82
Pogodę mamy od dwóch dni przepiękną. Upału nie ma;-) ale świeci piękne słońce, niebo jest bezchmurne no i nie wieje zbyt mocno:-) Aż miło się spaceruje, a wiewiórki chętnie się pokazują (bo jak jest duży wiatr, to nie za bardzo:-p)
Poza tym mamy sporo pracy, ja teraz mam wszystkie shifty do piątku rano (włącznie z piątkowym śniadaniem, co jest dość koszmarne, bo w piątki śniadanie jest wcześniej niż zwykle i trzeba wstać o 6-tej... No ale przynajmniej jest szansa na napiwki;-) Weekend prawdopodobnie mam wolny (szczerze mówiąc już się nie mogę go doczekać;-p)
Poza tym czytam sobie obecnie po angielsku książkę o anoreksji (ci co mnie znają, wiedzą, że temat ten fascynuje mnie od dawna:-) Nie wszystko rozumiem, ale naprawdę zaskakująco wiele. Nie spodziewałam się, że tak szybko będę bez większych problemów czytać książki po angielsku. Poprzednio przeczytałam książkę o walce z napadami paniki i niepokojem i muszę tu bardzo podziękować mojej pani od lektoratu na studiach (pozdrowienia dla p. Laudańskiej!:-) Różnie nam się układało;-) ale zawdzięczam jej naprawdę niezłą znajomość słownictwa psychologicznego, która teraz bardzo ułatwia mi czytanie tego rodzaju książek:-)
No, to chyba na tyle dzisiaj. Jestem bardzo niewyspana i chyba udam się na drzemkę:-)
Do następnego!!!
wtorek, 12 lutego 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Czyli wiosna sie zaczyna.. Wiewiórki, parki:) A unas już upał:P Zaczyna się plaża;)
Pozdrowionka!!
Kasia, gratuluje, znaczy angielski u Ciebie bardzo dobry;-) Ja czytam po holendersku jedynie powiesci, za literature fachowa sie nie biore, wyzsza szkola jazdy
Agnieszko:-) U mnie z fachowym językiem lepiej, niż z potocznym pewno, bo miałam angielski na studiach pod tym kątem właśnie, dużo psychologicznego żargonu:-) Więc mogę o napadach paniki i anoreksji czytać w miarę swobodnie:-) Za to za literaturę piękną na razie się nie biorę;-p POZDRAWIAM!
Prześlij komentarz