wtorek, 12 lutego 2008

Nowinki.

Kawał czasu już nie pisałam. Nie miałam jakoś czasu ani głowy do tego, ale też nie dzieje się nic szczególnego. Praca, sen, jedzenie, praca, sen... Czasem spacer, zakupy...
Jeśli chodzi o spacery, to chodzimy od czasu do czasu do parku niedaleko nas, gdzie mieszkają oswojone szare wiewiórki. Są naprawdę piękne i zupełnie się nie boją. Nosimy im orzeszki, a one nie tylko bezczelnie podchodzą całkiem blisko i "proszą" (stają na tylnych łapkach), ale nawet biorą orzechy z ręki. Słyszałam o ludziach, którzy kładli sobie orzechy na ramionach czy nawet na głowie i wiewiórki po nie sobie wchodziły! Są absolutnie słodziutkie! Kiedy wczoraj odchodziliśmy stamtąd, dwie biegły za nami spory kawałek, żeby im jeszcze coś dać;-p Fotki wiewiórek możecie obejrzeć tutaj: http://picasaweb.google.com/krtek82
Pogodę mamy od dwóch dni przepiękną. Upału nie ma;-) ale świeci piękne słońce, niebo jest bezchmurne no i nie wieje zbyt mocno:-) Aż miło się spaceruje, a wiewiórki chętnie się pokazują (bo jak jest duży wiatr, to nie za bardzo:-p)
Poza tym mamy sporo pracy, ja teraz mam wszystkie shifty do piątku rano (włącznie z piątkowym śniadaniem, co jest dość koszmarne, bo w piątki śniadanie jest wcześniej niż zwykle i trzeba wstać o 6-tej... No ale przynajmniej jest szansa na napiwki;-) Weekend prawdopodobnie mam wolny (szczerze mówiąc już się nie mogę go doczekać;-p)
Poza tym czytam sobie obecnie po angielsku książkę o anoreksji (ci co mnie znają, wiedzą, że temat ten fascynuje mnie od dawna:-) Nie wszystko rozumiem, ale naprawdę zaskakująco wiele. Nie spodziewałam się, że tak szybko będę bez większych problemów czytać książki po angielsku. Poprzednio przeczytałam książkę o walce z napadami paniki i niepokojem i muszę tu bardzo podziękować mojej pani od lektoratu na studiach (pozdrowienia dla p. Laudańskiej!:-) Różnie nam się układało;-) ale zawdzięczam jej naprawdę niezłą znajomość słownictwa psychologicznego, która teraz bardzo ułatwia mi czytanie tego rodzaju książek:-)
No, to chyba na tyle dzisiaj. Jestem bardzo niewyspana i chyba udam się na drzemkę:-)
Do następnego!!!

3 komentarze:

Mateusz pisze...

Czyli wiosna sie zaczyna.. Wiewiórki, parki:) A unas już upał:P Zaczyna się plaża;)
Pozdrowionka!!

Kaatje pisze...

Kasia, gratuluje, znaczy angielski u Ciebie bardzo dobry;-) Ja czytam po holendersku jedynie powiesci, za literature fachowa sie nie biore, wyzsza szkola jazdy

PAPROCH pisze...

Agnieszko:-) U mnie z fachowym językiem lepiej, niż z potocznym pewno, bo miałam angielski na studiach pod tym kątem właśnie, dużo psychologicznego żargonu:-) Więc mogę o napadach paniki i anoreksji czytać w miarę swobodnie:-) Za to za literaturę piękną na razie się nie biorę;-p POZDRAWIAM!